poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 1

W uszach słychać tylko szumy, krzyki, płacz. Dlaczego? Jestem tylko człowiekiem, kogo mogę obchodzić, kto może mnie kochać, jestem tylko zwykłą dziewczyną. Dlaczego tak się martwią i płaczą z mojego powodu, przecież nic by się nie stało, gdyby mnie tu nie było. Jest taki moment, kiedy ból jest tak duży, że nie możesz oddychać. To jest taki sprytny mechanizm. Myślę, że przećwiczony wielokrotnie przez naturę. Dusisz się, instynktownie ratujesz się i zapominasz na chwilę o bólu. Boisz się nawrotu bezdechu i dzięki temu możesz przeżyć. Słyszę moja mamę, jej płacz, krzyk. Dlaczego to robi, nigdy się mną nie interesowała, dlaczego mnie uratowała. Nigdy się dla niej nie liczyłam, miała swoją pracę i swoich kochanków, co tydzień inny. Ludzie poruszają się po wytyczonych przez los, albo przeznaczenie - obojętne jak to nazwać - trasach. Na mgnienie oka krzyżują się one z naszymi i idą dalej. Bardziej niż rzadko i tylko nieliczne zostają na dłużej i chcą iść naszymi trasami. Zdarzają się jednak i tacy, którzy zaistnieją wystarczająco długo, aby chciało się ich zatrzymać. Ale oni idą dalej. I właśnie oto takim sposobem, życie zabiera mi najważniejsze osoby w życiu. Mój ojciec umarł na raka, nigdy się nie dogadywał z mamą. Cóż, nie dziwię się mu, także mam jej już dość, liczy się dla niej tylko jej dobro. Mam 18 lat, chodzę do miejskiego liceum, nie mam dużo znajomych, całe dnie przesiadam w domu. Tak wiem, nudne. Chciałam sobie odebrać życie, nie było to jakoś planowane. Po prostu pod presją chwili wzięłam o wiele za dużo tabletek. Jak widać nie udało mi się, moja matka wróciła szybciej z pracy i mnie znalazła. Zawsze jest, kiedy jej nie potrzeba.
Nagle przy przez powieki zaczęłam zauważać coraz jaśniejsze świtało.
- Panno Adams! Widzi pani to, proszę się obudzić. - słyszałam głos, chyba pielęgniarki. Powoli zaczęłam otwierać oczy, strasznie jasne światło drażniło mnie. Widziałam uradowaną twarz mamy i innych osób.
- Oh, jak dobrze, że się wybudziłaś. Niedługo przyniosę Ci leki, a teraz porozmawiaj z mamą. - powiedziała i wyszła z pomieszczenia.
- Jak się czujesz? - zapytała mama.
- Dobrze - parsknęłam.
- Dziecko, po co ty to zrobiłaś? Co się stało? - wypytywała się mama. Czy ona nie może zrozumieć, że chcę spokoju, nie chcę jej tu, za wiele przeszłam przez nią.
- Nic, po prostu nie chcę z tobą rozmawiać. To wszystko przez ciebie, nigdy się nie interesowałaś co ze mną, a teraz dobra mamuśka? - podniosłam głos.
- Wiesz, że robię to wszystko dla siebie, więc w czym problem?
- Wyjdź! - po tym tak po prostu wyszła. I dobrze, nie chciałam z nią rozmawiać. Mój wzrok zawiesił się w jednym punkcie, sufit. Ona nic o mnie nie wie, nigdy ze mną szczerze nie rozmawia. Kiedyś z łatwością ufałam ludziom, teraz nawet z własną matką nie rozmawiam. Było tyle ludzi, ufałam im jak nigdy, ale na szczęście z tym skończyłam, ostatni był mój były chłopak. Po raz ostatni w życiu dałam się nabrać na ten chwyt stary jak świat, a teraz noszę sobie ten odwieczny ból. W końcu czas leczy rany, może kiedyś zapomnę...
A potem nastrój nieco mi się polepsza, bo zdaję sobie sprawę, że jeśli by zapytać tych ludzi za oknem, którzy dają dupy na prawo i na lewo czego tutaj szukają, do czego dążą, sami by zalali się łzami. Może nie jestem taka najgorsza.
Nagle do sali wchodzi lekarz, ten sam to zawsze, znam go już bardzo dobrze.
- No, no, no, kogo my tu widzimy. Oj, dziewczyno, co ty narobiłaś... - robi mały grymas na twarzy, mówiąc to.
- Wiem, wiem, teraz każdy będzie mi to powtarzał. - nawet nie próbuję na niego patrzeć.
- Wiesz, mam dla ciebie nieciekawą wiadomość, bo wiem, że mnie tak bardzo kochasz... - chichocze na ten komentarz. - ale niestety, nie ja będę się tobą zajmować. - oznajmia smutno.
- Co? A kto? Nie chcę tu jakiegoś zrzędliwego kapcia. - podnoszę głos, a mężczyzna się śmieje.
- Nie bój się, to nie będzie pan Hamilton. Doszedł do nas nowy lekarz - nagle spogląda na teczkę z papierami. - Pan Bieber, zdążyłem już poznać, fajny chłopak.
- "Fajny chłopak", od kiedy tak się mówi o lekarzach?
- Od kiedy przyjęli tu lekarza młodszego od naszego sprzętu. - śmieje się.
- Eeee, nie jest tak źle, aż taki młody nie jest, spojrzawszy na datę sprzętu...
- Ej, ej, bez takich mi tu. - żegna się ze mną i wychodzi. Fajnie, teraz będę pod opieką jakiegoś "nowego". Wolałabym sprawdzonych lekarzy, przynajmniej czuję się przy nich "dobrze". 
Nagle na korytarzu zauważam młoda parę. No tak, jak pewnie się domyślacie kłócą się, nie dziwi mnie to, to na pewno częste, miłość po prostu nie istnieje. Przeszłam już tyle i widziałam dużo, że nawet nie ma cienia nadziei, na ułożenie sobie spokojnego życia. Dla większości ludzi problem miłości tkwi przede wszystkim w tym, żeby być kochanym, a nie w tym by k o c h a ć, by umieć kochać. Dlatego też główną sprawą dla nich jest jak zdobyć czyjąś miłość, co zrobić, żeby wzbudzić uczucie. W pogoni za tym celem próbują różnych metod. Jedną z nich, której chwytają się kobiety jak i mężczyźni, jest zdobywanie powodzenia, mocnej pozycji życiowej i dobrego wyglądu. W mniemaniu większości ludzi naszego kręgu, umieć zdobywać miłość to znaczy po prostu być  pociągającym fizycznie. To takie nudne, czasem też trzeba dać coś z siebie, miłość od siebie. A tego już w współczesnym świecie jest mało. Ludzie wolą proste sposoby, ja za to nie używam żadnych. Nie kocham i nie jestem kochana. W pewnym sensie chciał bym poczuć tą miłość, bo nawet nie wiem jak to jest, ale jest dobrze, jak jest. Przynajmniej pogodziłam się z tym, że umrę sama. Ale lepiej o tym nie rozmyślać, lepiej zająć się tym co jest teraz, co nas otacza. W ogień łatwo można wpaść myślami. Wystarczy gapić się bezmyślnie. Na początku, bo potem płomienie przywołają wspomnienia, wszystko się przypomina, chwile z gatunku tych najważniejszych, czasami aż chce się ryczeć. 

 Nagle zachciało mi się spać, więc korzystając z chwili usnęłam, łóżka są niewygodne, więc mało będzie okazji żeby mój organizm chciał pokimać. 

*

Obudziło mnie czyjeś szuranie butów, otworzyłam oczy i spojrzałam na mężczyznę przede mną, nie znam go, co on tu robi. 
- Dzień dobry. Jak się spało? - zapytał z lekkim uśmiechem.
- Um, no dobrze, mogę wiedzieć kim pan jest?
- A, no tak, nie przedstawiłem się. Justin, Justin Bieber, będę twoim nowym lekarzem, jeśli coś Ci dolega, czegoś potrzebujesz, powiadom mnie o tym. - znowu się uśmiechnął, tym razem jeszcze szerzej. Więc to mój nowy "opiekun". Hmm, interesujące, szczerze to spodziewałam się kogoś...innego. Jest nawet ładny. I miły, na pewno coś z nim nie tak, nie ma idealnej służby zdrowia, a zwłaszcza lekarzy.
- Okej, będę pamiętać. - odpowiedziałam. On, trochę chyba niepewny co ma robić, podszedł do mnie bliżej  i nagle przysunął do mnie tacę z jedzeniem. Nie mam ochoty jeść.
- Proszę, zjedz to. Długo nie jadłaś.
- Na prawdę nie mam ochoty. Może później. - powiedziałam i odsunęłam się trochę od niego, ponieważ usiadł na brzegu łóżka.
- Wiesz, że musisz. To dla twojego dobra.
- Już powiedziałam, nie chcę. - moja cierpliwość się powoli kończyła.
- Jesteś pewna? Czy mam to zrobić siłą?
- Co? Powiedziałam "NIE JESTEM GŁODNA", czego pan w tym zdaniu nie rozumie? - podniosłam głos o ton wyżej, widziałam, że sam nie jest zadowolony.
- Oczywiście, ale nie zapominaj, że jesteś pod moją opieką. Więc wiem lepiej co dla ciebie dobre i nie krzycz proszę, kochanie. - zrobił arogancki uśmiech, następnie położył tacę na moich kolanach i wstał.
- Niedługo tu wrócę, jeśli nie będziesz  miała chociaż połowy zjedzonej, sam Cię nakarmię. - powiedział z poważną miną i wyszedł, zamykając trochę za głośno drzwi.
Co on do cholery sobie myśli, wiem co chcę, a czego nie. Nie będzie mi rozkazywał, ani odzywał się w taki sposób " kochanie ". Koleś jest chory. Dlaczego to akurat mnie musieli go przydzielić....






Wiem, że pewnie nie jest za ciekawy ale to dopiero 1 rozdział, następne będą o wiele dłuższe.
 Musiałam wam najpierw powiedzieć podstawowe rzeczy.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod prologiem.
I dziękuję także @canadianhero94 za sprawdzenie rozdziału!
Jesteście kochani <3
( chcesz być informowany, napisz swój username w zakładce.)


Czytasz=Komentujesz





42 komentarze:

  1. Aww czekam na nn <3 ♥♥♥♪♪
    http://love-talent-hight-school-story-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. swietny, czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi już się podoba :)
    Teraz czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, wow, wow! Wspaniały rozdział, chociaż to dopiero pierwszy. Jestem pod wrażeniem, bo pomysł jest na prawdę oryginalny i bardzo ciekawy. Podoba mi się to, że zawierasz dużo opisów emocji i odczuć... nowniesz, co mam na myśli. Dzięki temu tekst jest dojrzalszy i ciekawiej się go czyta, kiedy można wczuć się w główną bohaterkę. Jej, czy tylko mnie tak rozczuliło, jak Justin powiedział do niej "kochanie"? Zawsze mi się to podoba. Mam nadzieje, że ona zmieni swoje nastawienie do niego i zaczną się jakoś dogadywać, a z czasem może powstanie między nimi coś silniejszego. Heh, chciałabym. Bardzo ciekawie zapowiada się Twoje opowiadanie i mam zamiar je czytać. Będzi mi miło, jeśli nadal będziesz mnie i formować na asku (ask.fm/Paulaaa962). Kocham ;*
    my-heaven-jb.blogspot.com
    black-tears-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super, nie mogę się doczekać rozwinięcia tego wszystkiego*.* ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. zaczyna się ostro :D czekam na nn, jest serio fajne !! <3
    /@Iwonalove1d

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj zaczęło się XD Też chyba chciała takiego doktora ^^ Czekam na kolejny @His_Lips69

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm..mnie zaciekawil już 1 rozdział, więc w kolejnych będzie jeszcze Lepiej :) jcufyfyfuf, czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dobrze że dałaś już pierwszy rozdział ;) Jest spoko ;)
    Czekam na następny i mam nadzieję ze dasz go troszkę szybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jeju wspaniały, bardzo mnie zaciekawiło aż nie mogę doczekać się dalszych wydarzeń. bardzo ciekawi mnie to jak zaczną coś do siebie czuć, jak to wszystko się zacznie hmm...weny słonko! x

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowny rozdział, na pewno będę czytać :)
    @kidrawhxo

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebiste :O *o* Czy mogłabyś mnie informować? @Aasia258

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba sie zakochałam,serio. Do następnego xx
    @jay_nicoole

    OdpowiedzUsuń
  15. no, no, no. zaczyna się ciekawie. już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału. <3 jestem ciekawa, co będzie dalej z Justinem - lekarzem <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć!
    Dostałam od Ciebie wpis na Ask'u odnośnie tego bloga i prośbę o wyrażenie opinii. Sama jest jestem dobra w pisaniu, ale muszę przyznać, że świetnie Ci to wszystko. Może trochę błędów odnośnie interpunkcji i tego, gdzie ma być znak zapytania a gdzie kropka, ale fabuła wymyślona jest naprawdę fantastycznie. Mam nadzieję, że wena będzie Ci sprzyjać i nie tak - jak co poniektórzy - doprowadzić tą historię do końca.

    www.love-choice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. rozdział jest genialny! już nie mogę się doczekać następnego! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  18. Jdihejxhevsjdvxwidvs cudowny !!!*.* /@_TommKiss

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow, rozdział jest po prostu świetny! Nie sądziłam, że będzie tak fajnie się zaczynało :3
    Czekam na następny Słońce :)
    @AudreeySwag

    OdpowiedzUsuń
  20. Po następnym rozdziale dam ci znać czy bede stałym bywalcem :)

    00:01

    OdpowiedzUsuń
  21. Mhhhh ciekawe :D jeszcze sie z takim nie spotkalam :)/ kinia

    OdpowiedzUsuń
  22. Mega Genialny Rozdział :)

    czekam nn :D
    Całuje Ola :*
    Zapraszam do siebie : borntobedifferentfromthem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. idealne! czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo fajnie sie.zaczyna :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciekawy rozdział i z pewnością mogę stwierdzić że będę czytała to ff ;) Czekam na następny ;)
    @daria_222

    OdpowiedzUsuń
  26. Jejku genialny rozdział i z niecierpliwością czekam na następny <33
    Mam małą prośbę. Czy mogłabys mnie informować o nowych rozdziałach na asku lub tt.?
    (http://ask.fm/Lolekpikolek - ask i twitter -https://twitter.com/karolinaswag33)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mi się nie podoba, fabuła może jest fajna, ale jest źle napisane. Tak szybko i bez jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Według mnie jest nudny..

    OdpowiedzUsuń
  28. Wspaniały. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
    @Mary70 - mój ask
    @uglyflowerx - mój twitter

    OdpowiedzUsuń
  29. Boski! Czekam na następny http://dangerous-love-bieber-rose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. ff jest niesamowity nie mogę się doczekać następnych rozdziałów
    proszę o informowanie mnie na tt
    @kocham_biebsa

    OdpowiedzUsuń
  31. cudowny dodaj wiecej agresji wiem taka ja zapewniam cie ze bedziesz miec wiecej czytelnikow

    OdpowiedzUsuń
  32. świetny rozdział, juz wiem że to ff będzie świetne :) @khabizzle

    OdpowiedzUsuń
  33. czekam na nn http://i-need-your-love-here.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetna fabuła. Nareszcie coś ciekawego, a nie wszystko jak danger. Na pewno będę zaglądać częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  35. oomomomom...świetnie się zapowiada...nie mogę doczekac się kolejnego rozdziału !! oby był szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Ciekawe opowiadanie ;) będę często wpadać, bo fajnie się zapowiada ;*

    OdpowiedzUsuń
  37. Hej, natrafiłam przypadkiem na ro i nie żałuję. Jest pierwszy rozdział. Jak to ujęłaś mało się dzieje, początek ma zachęcić do dalszego czytania i to Ci się udało. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu. Będę odwiedzała i czekam na kolejny. <3 talentu to można Ci pozazdrościćh ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. możesz dodać mnie do informowanych?
    rozdział fajny, inny. na pewno przeczytam zaraz resztę rozdziałów:)
    @PoliShSWaG_

    OdpowiedzUsuń